Translate

sobota, 7 grudnia 2013

Podsumowanie sezonu 2013 - Największe niespodzianki

Witam czas tak szybko mija już mamy grudzień niebawem święta, nowy rok i wracamy do kolarstwa. Chciałbym kontynuować jeszcze cykl podsumować mijającego już sezonu. Prawdopodobnie będzie to już ostatni wpis dotyczący sezonu 2013, lecz powtarzam prawdopodobnie. Jak zawsze przypominam o starcie dwóch imprez które rozpoczynają "prawdziwy" kolarski sezon czyli Tour de San (20-26.01.2014) Luis i Tour Down Under (21-26.01.2014). Zatem już tylko 44 dni i rozpoczynamy prawdziwe ściganie!
Zachęcam was do proponowania mi tematów na nowe wpisy na blogu, jestem otwarty na wszelkie propozycje związane z kolarstwem. ;)
W tym wpisie podejmę tematykę największych niespodzianek, oczywiście tych pozytywnych. Przestrzegam że lista będzie subiektywna i bardzo patriotyczna.

10. miejsce - Zdenek Stybar:
To był przełomowy sezon dla Czecha, wygrał Eneco Tour i jego dwa etapy, oraz etap Vuelta a Espana, na mecie wyprzedzając Mistrza Świata - Philipe Gilbert'a. Mi osobiście najbardziej podobała się jego jazda na Paris-Roubaix gdzie gdyby nie wypadek zająłby być może 3 miejsce, a tak skończyło się na 6. Widać że w byłym przełajowcu drzemie olbrzymi talent. Kto by pomyślał że aż taki? Na brukach czuje się jak ryba w wodzie. Nadchodzący sezon da odpowiedzieć czy jest już w czołówce zawodników tej specjalizacji.


9. miejsce - Daniel Navarro:
To był najlepszy sezon w karierze 30 letniego Hiszpana. Od zawsze w cieniu Contadora, zawsze był przy nim, pomagał mu w jego największych sukcesach. W końcu postanowił zmienić otoczenie i spróbować się w roli lidera. Wyszło mu to doskonale. Zwycięstwo w Vuelta Ciclista a Murcia  (na rozkładzie tacy zwodnicy jak: Mollema, Valverde, Gesink, Fugslang, Quintana), 5 miejsce w Criterium du Dauphine i 9 miejsce w Tour de France. To naprawdę dobre wyniki. Nie spodziewałem się że stać go aż na to. Ciekawe jak wyjdzie mu kolejny sezon z tak zwaną "swobodą".


8. miejsce - Przemysław Niemiec:
Przemek w końcu w tym sezonie pokazał klasę! 6 miejsce w Giro d'Italia dopełnione dobrymi miejscami w tygodniówkach takich jak: Giro del Trentino, Tirreno-Adriatico, Volta Ciclista a Catalunya. Udowodniło że Przemek nawet jako przyboczny Michele Scarponi'ego może zajmować dość wysokie miejsca. Czasami był nawet silniejszy od niego, co było wyraźnie widać. W nadchodzący sezon wszyscy kibice razem z nim wpatrują się w nadzieją, Scarponi odszedł do Astany, Cunego musi się odbudować, a Costa pojedzie na Tour de France. Jest szansa na liderowanie na Giro d'Italia, i to Polak w włoskim zespole jakim jest Lampre. Niesamowita historia. Oby tylko tak się stało.


7. miejsce - Leopold Konig:
Wspaniały sezon w wykonaniu Czecha. Na tyle wspaniały że Czech już zaciera sobie ręce na Tour de France! Tak ten sezon wlał wiarę we własne umiejętności w jego serce. Leopold to typowy góral. Wygrał etap Amgen Tour of Califronia na Mount Diablo. Następnie nie zostawił złudzeń nikomu na narodowym wyścigu Czech Cycling Tour. Mimo tych sukcesów formę budował na Vuelta a Espana. Trzeba mu przyznać że wykonał to zadanie w stu procentach. 9 miejsce w generalce i wygrany górski etap na Alto de Penas Blancas bardzo go wypromowały i sprawiły że teraz kibice i eksperci będą go brali po uwagę jako faworyta do wielu górskich wyścigów.


6. miejsce - Riccardo Zoidl:
Przełomowy sezon który zaowocował transferem do Trek Factory Racing. Co ciekawsze kierownictwo zespołu myśli nad powierzeniem Zoidl'owi roli lidera w Giro d'Italia. W tym sezonie Ricaro pokazał że kolarz jest z niego nie byle jaki. Zwycięstwa w Circiut des Ardennes International, Le Tour de Bretagne, Oberosterreichrundfahrt, oraz najważniejsze i najbardziej prestiżowe w Tour of Austria - sprawiły że zwyciężył w rankingu UCI Europe Tour. Pokonał między innymi Brayana Coquarda i Davide Rebellina. Życzę mu aby utrzymał tą formę. Może wprowadzić sporo zamieszania do światowego peletonu.


5. Rafał Majka:
Kolejny Polak w tym zestawieniu. Możecie uznać że faworyzuję naszych, jednak w moim mniemaniu oni zasługują by tak o nich pisać. Do rzeczy. Rafał już w 2012 miał być liderem na Giro, jednak plany wtedy pokrzyżowała mu kontuzja. W tym wszystko wyglądało podobnie jednak. Udało mu się wyleczyć. Mimo to mała ilość dni startowych wprawiała w zakłopotanie. Jednak Majka wywiązał się ze swoich zadań idealnie. Zajął 7 miejsce w generalce i drugie miejsce w klasyfikacji młodzieżowej. Rafał nie próżnował dalej zajął 4 miejsce na Tour de Pologne. Strasznie szkoda że deszczowy etap na Vuelta Espana wykluczył go z walki o wysokie miejsce w generalce. Odbił to sobie jednak na Il Lombardia zajmując tam 3 miejsce i pokazując że w klasykach też może powalczyć. Jeśli Rafał dalej będzie się tak rozwijał to możemy mieć z niego nie złą pociechę. Oby kontuzje omijały go szerokim łukiem.


4. Carlos Alberto Betancur:
Wszyscy wiedzieli że Kolumbijczyk jest olbrzymim talentem i w przyszłości może zdobywać największe laury. Jednak nikt nawet nie pomyślał o tym że jego talent eksploduje tak szybko. fenomenalne 5 miejsce na Giro d'Italia, poprzedzone 4 miejscem w Staruszce i 3 w Walońskiej Strzale. Pokazały że drzemie w nim potencjał na wygranie Grand Touru. Jednak ma jedną wadę, nie szanuje swoich sił. Stara się atakować gdy tylko nadarza się ku temu okazja. Gdyby umiał mierzyć siły na zamiary wygrał by pewnie etap Giro a tak skończyło się na trzech 2 miejscach. Szkoda drugiej części sezonu którą rozpoczął z nadwagą. Miejmy nadzieje że wyciągnie wnioski bo to niewątpliwie ogromny talent, który ktoś musi odpowiednio pokierować.


3. Michał Kwiatkowski:
Kto by się spodziewał że nasza Matka Polka urodzi zawodnika który będzie walczył na każdym terenie z elitą światowego peletonu? Chyba nikt lecz na szczęście tak się stało. Michał Kwiatkowski, zaliczył fenomenalny sezon, okraszony 11 miejscem w Tour de France, 4 w Amstel Gold Race, 4 w Tirreno-Adriatico i 5 w Walońskiej Strzale. Warto przypomnieć że zdobył też koszulkę mistrza Polski i uciekał prawie 200 km na Tour of Flanders. Mówi się o nim że może zostać zawodnikiem kompletnym, potrafi zafiniszować i jeździć po brukach, w czasówkach potrafi konkurować z czołówką, pagórki nie są dla niego problemem a i jazdy po górach się nie boli. Tylko niech się tak dalej rozwija. Wtedy zobaczymy co z niego wyrośnie, bo chyba on sam nawet jeszcze tego nie wie.


2. Nairo Quintana:
Cóż urodził nam się prawdziwy góral. Rodem z krainy górali. Nie chcę wam opowiadać historii i jego początkach ponieważ każdy ją już chyba zna. Tym bardziej ten zawodnik zasługuje na uznanie. Wygrał z chorobą, z przeciwnościami losu a teraz pokonuje rywali na szosie. Fantastyczna jazda przez prawie cały sezon, 4 miejsce w wyścigu dookoła Katalonii, 1 miejsce w wyścigu dookoła Kraju Basków i Vuelta Burgos. Do tego dodał największy sukces - 2 miejsce w La Grande Boucle. Tak naprawdę był jednym zawodnikiem który mógł pokonać Froome'a w górach, jednak balast w postaci Alejandro Valverde sprawił że poświęcono go w pierwszej fazie wyścigu i tym sposobem stracił on trochę czasu. Następnie Valvarde miał defekt na wietrze stracił 15 minut i Nairo dostał już wolną rękę. Wygrał etap i napsuł Kenijczykowi trochę krwi. Zapowiedział że szykuje się na Giro lecz klamka jeszcze nie zapadła. Jeśli będzie w takiej formie jak w tym roku, to z pewnością je wygra.


1. Christopher Horner:
Największe zaskoczenie i niespodzianka tego sezonu. Zwycięzca Vuelta a Espana - Chris Horner. Liczy on sobie już 41 wiosen. Cały sezon prawie nie jeździł ze względu na kontuzję kolana. Jego celem miał być hiszpański Tour. Liczył na miejsce w pierwszej piątce a okazało się że jest najsilniejszy w górach, wygrał wyścig i do tego dwa etapy. Kto by pomyślał, dziadek z Texasu objadający się hamburgerami pokona zwycięzce Giro d'Italia - Vincenzo Nibali'ego. Od razu pojawiły się kontrowersje że się wspomaga, że to nie możliwie. Jednak wszystko na to wskazuje że to możliwe. Jego zwolennicy tłumaczą to tym że Chris na poważnie zaczął się ścigać dopiero w wieku 24 lat i jest mniej wypalony niż inni. Mnie ten argument nie przekonuje. Nie wiem co o tym myśleć. Szkoda tylko że Amerykanin nie może znaleźć zespołu na kolejny sezon i bronić tytułu zarazem. I jak tu w tym świecie nie zwariować? Zwycięzca najtrudniejszego wyścigu w sezonie zostaje bez pracy... Ciekawe co jeszcze nas zaskoczy....


Jeszcze raz proszę o propozycję tematów na nowe wpisy, mam parę swoich pomysłów lecz obawiam się że nie są one w stanie was zadowolić. Trzymajcie się ciepło bo do mnie zima już zawitała, jednak na rowerze da się jeszcze jeździć. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz