Translate

środa, 16 października 2013

Jak to wszystko się zaczęło...

Witam.
Ostatnio wpadłem na pomysł aby podzielić się z moimi opiniami odczuciami na temat kolarstwa i nie tylko.
Nazywam się Tomasz mam 16 lat, interesuje się sportem głównie kolarstwem i piłką nożną.
Zamierzam głównie pisać o kolarstwie.
Od małego byłem fanem sportu, siatkówki, futbolu, hokeja. Nie odpuszczałem żadnej transmisji. Zawsze oglądałem też nasz najlepszy narodowy najlepszy wyścig kolarski, Tour de Pologne. Nie byłem jeszcze wtedy takim kibicem. Mimo to podobała mi się walka polskim kolarzy o wygranie tego wyścigu, Sylwestra Szmyda u Marka Rutkiewicz. Pamiętam też szarże Daniela Martina i Jensa Voigta którymi niezwykle emocjonowali się komentatorzy. Ja przyjmowałem to na spokojnie.
Aż 12 lipca w wakacje 2011 zachorowałem. Byłem przykuty do łóżka. Nie mogłem nić robić. Mogłem tylko oglądać telewizję. Oglądałem sport i przez przypadek trafiłem na transmisję Tour de France. To był etap z Cagnaux do Luz Ardiden. Wygrał go Samuel Sanchez a Thomas Voeckler przejął koszulkę lidera.

Nie rozumiałem wtedy jeszcze za bardzo na czym polega kolarstwo. Wiem że niezwykle podobała mi się walka kolarzy z samych sobą, Te zagrywki taktyczne. Postanowiłem że obejrzę parę następnych etapów.
Komentatorzy mówili że Voeckler nie dowiezie "Malliot Jaune" do Paryża ponieważ słabo jeździ po górach. Nie znałem się na kolarstwie więc swoich sądów nie wydawałem. Chodziło mi po głowie jedno nazwisko Schleck, Schleck, Schleck. Tylko który bo jest ich dwóch.. Franck i Andy.

Kolejne etapy mijały. Faworyci odpuszczali ucieczki a Voeckler utrzymywał koszulkę lidera. Komentatorzy byli lekko skonsternowani.-"A może mu się uda dojechać w żółtej koszulce do Paryża?"

Aż przyszedł 18 etap. Niesamowity 60 kilometrowy rajd Andy'ego Schleck'a z metą na Col du Galibier. Zrobił na mnie wrażenie. Schleck wygrał etap i miał dwie minuty przewagi nad swoim bratem w generalce.

Na etapie z metą w Gap Cadel Evans urwał Schleck'owi trochę czasu. Jednak do 20 etapu - czasówki przystępował z przewagą 53 sekund. Kibicowałem braciom lecz niestety słabo jeżdżą na czas i musieli uznać wyższość ponad 30 letniego Australijczyka. Na mecie w Paryżu zapłakany przyjmował koszulkę. Ten obrazek zapadnie na zawsze w mojej pamięci. Od tego Tour de France zacząłem mocno kibicować Australijczykowi.

I to był mój pierwszy w miarę świadomy wyścig kolarski. Tak pokochałem ten sport. Od tego momentu zacząłem śledzić coraz więcej transmisji i interesować się kolarstwem. To się pogłębiało i pogłębia się dalej. Co ciekawe wyparło piłkę nożną i sprawiło że w moim życiu stała się sportem numer dwa. Czy żałuje tego? Oczywiście że nie. Kolarstwo pozwoliło mi odkryć nowe horyzonty i właściwie poznać siebie.
Tu jeszcze generalna klasyfikacja z Tour de France 2011:

AUS  1  EVANS, Cadel (BMC RACING)                                                         86h 12' 22"
LUX  2  SCHLECK, Andy (LEOPARD-TREK)                                                + 01' 34"
LUX  3  SCHLECK, Frank (LEOPARD-TREK)                                               + 02' 30"
FRA  4  VOECKLER, Thomas (EUROPCAR)                                                  + 03' 20"
ESP   5  CONTADOR VELASCO, Alberto (SAXO BANK SUNGARD)         + 03' 57"
ESP   6  SANCHEZ GONZALEZ, Samuel (EUSKALTEL-EUSKADI)             + 04' 55"
ITA    7  CUNEGO, Damiano (LAMPRE - ISD)                                                 + 06' 05"
ITA    8  BASSO, Ivan (LIQUIGAS-CANNONDALE)                                      + 07' 23"
USA   9  DANIELSON, Thomas (GARMIN-CERVELO)                                 + 08' 15"
FRA  10 PERAUD, Jean-Christophe (AG2R LA MONDIALE)                        + 10' 11"

Zachęcam was do śledzenia mojego bloga, uprawiania i śledzenia kolarstwa. Jeśli będę miał motywację może niebawem napiszę. Oceniajcie i mówcie co się wam nie podoba. :) Trzymajcie się :)

2 komentarze:

  1. Takie rzeczy typu "jak zainteresowałem się kolarstwem" zawsze są ciekawe. Pewnie też coś takiego napiszę niedługo(tylko u mnie to trwało od czasu, kiedy procyclingstats nie istniało, jak ludzie sobie wtedy radzili?). Życzę regularnego pisania, bo z mojego krótkiego doświadczenia wiem, że teraz pewnie masz sporo wejść, nawet komentarze, a później przychodzi czas kiedy tych czytających jest mniej i trochę trudniej o motywacje by coś napisać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, ważne jest aby uniknąć słomianego zapału i czerpać przyjemność z tego co się robi. Aby zachęcić czytelnika trzeba dodawać wpisy w odpowiedniej częstotliwości. Tobie życzę tego samego. Ciekawe są te zestawienia wyścigów.

      Usuń